niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 21

 


                    ~.~.~.~.~.~.~.~  Z PERSPEKTYWY NARRATORA ~.~.~.~.~.~.~.~


        Szły tak jakby zaraz miały przeżyć coś niesamowitego w ich życiu, lecz w ich oczach panował zupełny chaos. Z ich oczu można było wyczytać strach, smutek i obawę przed czymś, jedynie na zewnątrz uśmiechały się sztucznie. Wyglądały tak jak by się czegoś bały, że jedno nie odpowiednie słowo lub czyn może coś popsuć. Ale co? Starały się nie patrzeć sobie w oczy, a może po prostu nie chciały. Jedna z nich brunetka miała jednak mniejszy dystans do blondynki tak jakby chciała jakoś to zmienić. Szły w zupełnej ciszy, raczej jedna za drugą podążała. Naomi tak miała na imię ta mała szczupła blondynka tłumiła w sobie wszystko. Jej strachem było to że bała się że może stracić swoją przyjaciółkę, kłamiąc jej w żywe oczy. Ale czy tego tak naprawdę chciała? Nie.! Bała się, że jej życie może nagle się w 360 stopniach zmienić. Przez jej nie jakiego Nialla. Czuła coś do niego, ale czy to była miłość?  Za to druga wydawała się jakby nie obecna duchem tylko ciałem. Za pewne widziała, że coś się  dzieje z przyjaciółką, ale chciała że by to ona pierwsza podeszłą do  niej i zaczęła mówić. W głębi czuła że ją traci, zaczynała wątpić czy przeprowadzka i pójście na uczelnie było dobrym pomysłem. Przez to się od siebie oddalały, mimo że tego nie chciały.


                  ~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~ Z PERSPEKTYWY NAOMI ~.~.~.~.~.~.~.~.~

 Chciała jak najszybciej dotrzeć do Wesołego Miasteczka
by choć trochę rozluźnić atmosferę. Uśmiechała się sztucznie, ale starała się nie myśleć o zaistniałej sytuacji dziś po południu. Czuła się winna temu wszystkiemu, ale nie mogła teraz tak od tak wyznać że jest z Niallem, Mona by tego nie zrozumiała. A może Horan miał rację, może na razie nie chciała nic jej mówić bo się bała. Ale czego? Tak do końca sama nie wiedziała, bo przecież nigdy nie miały przed sobą tajemnic a teraz wszystko wydawało się trudniejsze. Nagle z rozmyśleń wyrwało ją głośne stęknięcie Mony która w kółko zadawała te same pytania. "Gdzie idziemy? Daleko jeszcze? Nie możemy jechać taksówką?" Dziewczyna wysłała pioruńskie spojrzenie, a ta tylko zrobiła niewinne spojrzenie i zamrugała kilka razy oczami. Naomi podeszła bliżej niej i ją mocno przytuliła, brunetka była strasznie zdziwiona zachowaniem przyjaciółki. Bo przecież było to takie inny gest mówiący przepraszam, nie chcę cię stracić. Szybko odkleiła się od Mony i i chwyciła ją za nadgarstek ciągnąc za sobą. Powiedziała że zaraz będą i nie musi już narzekać. W ciągu 5 minut były już na miejscu, w oczach Mony pojawiły się małe iskierki zawsze kiedyś chciała przyjść do Wesołego Miasteczka, wcześniej nie było jej to danie bo mieszkały na wielkim zadupiu gdzie nic nie było. Patrzyła na ten widok jak na 7 cud świata. W tej chwili nie liczyło się nic prócz niej i tego cudownego miejsca. Chodziły od jednej atrakcji do drugiej, jedząc watę cukrową. Choć przez chwile zapomniały o zmartwieniach. Po kilku godzinach zabawy wracały w dobrym humorze do domu. Śmiały się, w końcu w jakimś calu były szczęśliwe. Po 30 minutach były już przed budynkiem ich posiadłości, zauważyły że drzwi od ich mieszkania są otwarte, przeraziły się. Przecież przed wyjściem zakluczyły dom. Jak to możliwe że ktoś mógł się włamać. Po woli oby dwie cicho weszły do domu, usłyszały śmiechy i włączony telewizor. Naomi już wiedziała, kim są nie proszeni goście. Machnęła w stronę przyjaciółki za znak że ma iść za nią.
- CO WY TU DO CHOLERY ROBICIE?!- wydarła się głośno Hope
- Yyy... No czekamy na was, a co mielibyśmy tu robić,a tak w ogóle to cześć i nie krzycz tak bo sobie skrzacie gardełko zedrzesz.- uśmiechnął się pokazując rządek białych ząbków
- Nie żartuj sobie Tomlinson, drzwi były zamknięte. Jak wy tu wogle weszliście?
- No dzwoniliśmy kilka razy do drzwi, ale nikt nie otwierał więc nasz bad boy wszedł oknem i otworzył nam drzwi. - tłumaczył się dalej Tommo z szerokim uśmiechem na twarzy
- A no nie macie zbyt szczelnych okien- zadrwił Zayn, patrząc na Naomi w której się wszystko gotowało
- Możemy to uznać jako włamanie i zadzwonić na policje.- patrzyła to na Mone i na chłopaków dziwiła się przyjaciółce że nie reaguje tylko rozmawia sobie z Harrym. Coraz większa złość w niej siedziała.
- Nie nie możesz bo nie jesteśmy Ci obcy i byś tego nie zrobiła bo przecież ty i Niall to...- Liam nie zdążył dokończyć bo wściekła i przerażona Naomi mu Przerwała
- ZAMKNIJ SIĘ LIAM!- wszyscy się na nią spojrzeli tylko nie Horan, on wyszedł do ogrodu nie rozumiał dlaczego ona to wszystko ukrywa, jeszcze na dodatek przed swoją najlepszą przyjaciółką. Gdy każdy patrzał na Naomi pytającym spojrzeniem, ona nie wiedziała co ma zrobić. Bez silna opadła na fotel siadając i zakrywając rękoma twarz. Chciała w tej chwili uciec by nie musieć się tłumaczyć z tego wszystkiego. Spojrzała na Larrego błagalnym wzrokiem by Ci jej choć w mniejszym stopniu pomogli.
- No dobra kochani weźmy się w garść w końcu przyjechaliśmy do dziewczyn by zjeść z nimi kolacje, więc Zayn, Liam i Mona jadą do supermarketu po coś do jedzenia, bo kochane w waszej lodówce panują pustki ja na pustyni. - zaczął Harry by rozluźnić choć trochę napiętą atmosferę. Ci kiwnęli głową na znak że się zgadzają i ruszyli w stronę wyjścia.
- Dziękuje i przepraszam.- przytuliła się do chłopaków
- Nie masz za co dziękować, a to nie nas powinnaś przepraszać tylko wiesz kogo. - loczek spojrzał na drzwi od ogrodu gdzie znajdował się Niall.
- Wiem.- spuściła wzrok i ruszyła powolnym krokiem w ich stronę. Zauważyła siedzącego blondynka na ławce przy drzewie. Nie wiedziała, co się z nią dzieje, po jej ciele przeszły dreszcze. Tak strasznie ją bolało że raniła bliskiej jej osoby na których mocno jej zależało. Podeszła do chłopaka.
- Niall. Ja...- nie dane było jej dokończyć
- Wiem przepraszam ile jeszcze razy będziesz mnie przepraszać za to samo? Kiedy zamierzasz jej powiedzieć? Po co to ukrywasz? Sama plączesz się  w tych kłamstwach.- zamarła, oczy chłopaka były szklane, a ona po raz pierwszy raz w życiu nie wiedziała co powiedzieć. Usiadła koło niego.
- Odpowiesz mi? - spojrzał na nią z nadzieją w oczach
- Nie wiem Niall, wszystko się komplikuje. Chce jej powiedzieć i to bardzo, ale na razie nie mogę. Nie chce jej zranić, boję się że jak się dowie będzie się czuła odtrącona. Obiecuje, że jej powiem, ale jeszcze nie teraz.
- Jak chcesz tylko pamiętaj, że z czasem będzie Ci coraz trudniej.- wstał pocałował jej czoło w skierował się w stronę domu, a ona siedziała nie wiedząc co zrobić. Nigdy wcześniej się tak nie czuła, a czuła się okropnie  chciałaby żeby wszystko się w końcu ułożyło.





______________________________________________________________

Witam was moi mili. No i jest kolejny trochę spóźniony, ale coś mi się dzieje
z netem. Mam nadzieje, że już nie będzie takich problemów. Dziękuje
wszystkim którzy komentowali  to naprawdę dużo dla mnie znaczy.
Mam nadzieję że wam się podoba.
Pamiętajcie to wy decydujecie kiedy dodaje kolejny rozdział ;)
Nie długo wakacje ;3
5 KOMENTARZY I NEXT <3













5 komentarzy:

  1. Robi się ciekawie ;) Czekam na kolejny ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku *___* 1D 4ever czekam na następny.
    zapraszam do mnie ^^.
    obserwacja=obserwacja

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ^^ czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny czekam na nn :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Z niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń