Naomi wraz z Niallem dalej przyglądali się zaistniałej sytuacji. Dziewczyna była szczęśliwa a Horan strasznie zdziwiony, ale jednocześnie mu ulżyło bo był pewien że Hope go nie okłamała. Złapał ją za rękę i szepną do jej ucha "Przepraszam", ale czy właśnie tego oczekiwała.? Nie! Chciała aby jej ufał, ale nie potrafiła sprzeciwić się jego urokowi. Siedzieli jeszcze chwilę, ale dziewczyna uświadomiła sobie że jest już trochę późno i czas się zbierać podeszła do Larrego i pożegnała się z każdym z osobna życząc im powodzenia, następnie stanęła na przeciwko blondyna i wtopiła się w jego błękitne tęczówki, ten nie mogąc się powstrzymać wbił swoje usta w jej wargi i pocałował namiętnie. Loczek z Tommo przyglądali się temu nie mogąc w to uwierzyć przecież nic nie mówili że są razem a ni nic z tych rzeczy. Gdy para się od siebie odsunęła uśmiechnęli się do siebie i spojrzeli na chłopaków którzy oczekiwali na jakiekolwiek wyjaśnienia. Ci zrezygnowani postanowili im to wszystko wyjaśnić, po kilku minutach gdy już wszyscy wszystko wiedzieli zbiegli na dół by poinformować wszystkich że Louis i Harry są razem i że Niall i Naomi też. Wszyscy byli zaskoczeni, ale również szczęśliwi i gratulowali im, lecz nie Eleonor wściekła wyszła z ich domu trzaskając drzwiami nikt nie miał pojęcia dlaczego tak zareagowała. Na dworze stawało się coraz ciemniej więc Naomi już tak na prawdę podniosła swój tyłek i pożegnała się ze wszystkimi i ruszyła w stronę drzwi. Nie chciała zamawiać taksówki ponieważ była piękna pogoda mimo że było szarawo na dworze. Idąc chodnikiem ktoś ją zaczepił, była to El, spojrzała na nią wściekłym wzrokiem.
- Po co ta co ta cała szopka co, musieliście to wszystkim rozgłaszać!!!- krzyczała a w oczach miała łzy
- O co ci chodzi nawet mnie nie znasz i od samego początku na mnie najeżdżasz nawet ci nic nie zrobiłam opanuj się kobieto!
- Ty dalej nic nie rozumiesz prawda? A no tak zapomniałam tobie wszystko trzeba tłumaczyć mimo że ty niby wiesz wszystko najlepiej.
- Nie znasz mnie, więc nie osądzaj nic o mnie nie wiesz. To już nie moja wina że ty masz swoje jakieś humorki i odgrywasz jakieś przedstawienie, jesteś przyjaciółką Harrego i Louisa więc powinnaś się cieszyć że są szczęśliwi.
- Nie wiem nic o tobie, a może jednak. Jesteś kolejną rozpuszczoną dziewczynką której wszystko wolno i której rodzice na wszystko pozwalają. Powiedz że nie zgadłam. Jesteś jedynaczką która nigdy o nic nie musiała się starać. A a jeśli chodzi o Tommo i Harrego to nic nie wiesz w tej sprawie nie mam pojęcia czemu to właśnie tobie zaufali i powierzyli. Przecież mogłaś od razu polecieć do prasy i ich wydać dlaczego tego nie zrobiłaś co?
- Mylisz się zawsze w życiu musiałam o wszystko walczyć, nic mi nigdy nie przychodziło łatwo. A rodzice zawsze miałam przesrane musiałam się dobrze uczyć nic nie mogłam robić bez ich pozwolenia, ale co ty możesz o tym wiedzieć. I nie nie jestem jedynaczką, mój brat jest... to właściwie nie wiem wiem tyle że na wojnie. Czy dalej uważasz że mam takie zajebiste życie bo ja kurwa tak nie uważam! Może dlatego że mi na nich zależy co nie pomyślałaś o tym? Jeśli chcesz stać tutaj i się kłócić to nie mam na to czasu. - wymawiając te wszystkie słowa łzy same zbierały jej się do oczu.
- Przepraszam nie wiedziałam, źle cię oceniłam. Po prostu martwię się o nich, jak na to ludzie zareagują i wg.
- Dobra nie ważne, skończmy temat o mnie. A co do chłopaków nie musisz się o nich martwić poradzą sobie, ale to nie tylko o to chodzi prawda?
- Może, ale to nie jest ważne, skoro mówisz że dadzą sobie radę to ci wierzę. Muszę już lecieć trzymaj się i jeszcze raz przepraszam. - Naomi nie zdążyła nic odpowiedzieć dlatego że Eleonor odwróciła się i poszła szybkim krokiem znikając gdzieś w tłumie. Dziewczyna nie rozumiała do końca o co chodziło z tym wszystkim, ale starała się o tym na razie nie myśleć. chciała wrócić wreszcie do domu i opowiedzieć Monie o wszystkim o tym że jest z Niallem i o Larrym.
~.~.~.~ Z PERSPEKTYWY MONY ~.~.~.~
Leżała w swoim pokoju patrząc pusto w sufit, tak jakoś zaczęła rozmyślać o Zacku. Wspominała ich wspólne chwile, pocałunki, spacery nocą, tęskniła za nim. Mimo że upłynął już prawie rok to nie potrafiła wymazać go z pamięci to dzięki niemu poczuła się wyjątkowa i za to mu dziękowała, ale i też nienawidziła. Od kiedy wyjechał na wojnę obiecał że będzie się z jak najczęściej odzywał, wysyłał listy. Przyrzekał że ją kocha i zawsze będzie, nie dotrzymał obietnicy, wyjechał nie dając przez ten czas nawet znaku życia. Dobrze wiedziała że przez pewien czas pisał do swojej siostry rodziców, ale zastanawiała się dlaczego nie do niej. Strasznie przez niego cierpiała, niewyspane noce, codzienny płacz i krzyki. Obiecała sobie że gdy go spotka będzie się zachowywać tak jakby ich nigdy nic nie łączyło, będzie to dla ich dwóch najlepsze rozwiązanie, on nie będzie musiał się tłumaczyć, a ona przeżywać tego od nowa. Bała się kolejnego zranienia n
ie chciała być traktowana jak zwykły przedmiot mimo, że z bratem Naomi była ponad 3 lata. Trzy najpiękniejsze lata jej jak dotychczasowego życia. Z jej rozmyśleń wyrwał ją pukanie do drzwi od jej pokoju, zauważyła uśmiechniętą od ucha do ucha Naomi. Przyjaciółka wskoczyła jej na łóżko, chciała coś powiedzieć lecz widziała w oczach Mony coś niepokojącego, postanowiła że odczeka z jej informacjami, a wysłucha Mony. Mona patrzyła na nią z nadzieją że ta będzie wiedziała o co chodzi i bez niczego będzie mogła zacząć mówić o dzisiejszym dniu.
____________________________________________________
Hejo kochani jest następny :3 Nareszcie udało mi się go skończyć.. ;p
Teraz to wy będziecie decydować kiedy dodaję, tylko musicie
komentować :P Te komentarze są dla mnie abym wiedziała że
ktoś to w ogóle czyta i czy warto jeszcze pisać.
Fajny . Czekam nn ;)
OdpowiedzUsuńZajebiaszczy, czekam na następny *.*
OdpowiedzUsuńSuper.Dawaj następny <3
OdpowiedzUsuńAwww *.* Świetne! Czekam na next .;)
OdpowiedzUsuńFajne . Życzę weny i czekam na następny rozdział ;D
OdpowiedzUsuń