sobota, 23 marca 2013

Prolog

   
  Zbliżał się moment przeprowadzki. Naomi wraz z Moną miały wyjechać do Londynu by tam spełniać swoje marzenia. Naomi miała iść do szkoły tańca, a Mona do liceum. Były prze szczęśliwe, że w końcu może im się udać. Zadzwonił dzwonek, Naomi pośpiesznie pobiegła do drzwi z myślą, że to przyjaciółka do niej przyszła. Otworzyła drzwi i ujrzała listonosza, zbladła nie wiedziała czeka ma się spodziewać od dwóch miesięcy czekała na list od swojego brata który jest na wojnie. Dał jej kilka rachunków i jedną wielką paczkę. Podziękowała i ze smutną miną zamknęła drzwi, ruszyła do kuchni kładąc listy ba blacie. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi, była to Mona nie czekała na proszę i tylko weszła do środka do domu. Przywitała się z przyjaciółką i spojrzała na nią pytającym wzrokiem.
- Co jest? Zobaczyłaś ducha czy co?- spytała przyjaciółka Naomi
- Nic po prostu był listonosz i przyniósł listy.- spojrzała na listy odpowiadając Monie
- No to chyba normalne na tym polega jego praca nie.- spytała
 - Ty nic jak zwykle nie rozumiesz, a jeśli tam jest powiadomienie z wojska, że Zackowi się coś stało- Z przerażeniem w oczach spojrzała na przyjaciółkę
- Wcale tak nie myśl, odgoń te wszystkie myśli od siebie. To na pewno zwykłe listy i rachunki.- odrzekała
- Może masz racje, ale to nie twój brat jest na wojnie i to przez ciebie, a ty nie wiesz co się z nim dzieje. Czy wogóle ży..- dziewczynie leciały łzy po policzkach
- Nie mów tak on żyje, nie wolno ci wogle teraz o tym myśleć.- Mona chwyciła listy do ręki i wyrzuciła je do kosza,
Dziewczyna wytarła swoje łzy ściskając swoją przyjaciółkę.
_______________________________________________
 Czytasz<--> zostaw komentarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz