niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 7

 Otworzyła drzwi z nadzieją że to Justin, lecz się pomyliła był to Niall.
- Cześć a ty co tu robisz?
- Hej jest Naomi?
- Nie jakiś czas wyszła.
- A nie wiesz może gdzie jest, albo z kim?
- Nie nie wiem, coś mówiła że się umówiła z Louisem na obiad. A czemu pytasz?
- A nic tak tylko, ja będę już leciał, a jeszcze jedno ładnie wyglądasz.- pożegnał się z Moną, a ona stała jak wryta z zarumienionymi policzkami, po chwili zauważyła jak nadjechał Justin, uśmiechnięta, wzięła torebkę i ruszyła w stronę samochodu.
- Łoł! Ślicznie wyglądasz- uśmiechnął się do dziewczyny i ruszyli na zwiedzanie Londynu.

-------------- Z PERSPEKTYWY NIALLA------------------
Chłopak był wściekły na przyjaciela, zastanawiał się co łączy Louisa z Naomi. I kiedy zdążyli się tak poznać. Zastanawiał się co ma teraz zrobić przecież nie pójdzie ich szukać. Chłopak ruszył w stronę domu, zły wszedł do mieszkania gdzie siedzieli chłopacy.
- Wiece czego się dowiedziałem?
- No czego?
- Louis jest na obiedzie z Naomi, fajnie nie.
- Louis? Przecież on mówił że idzie się przejść, skąd to wiesz?- zapytał zdziwiony Liam
- Od jej przyjaciółki, nasz przyjaciel nas okłamał.
- A ciebie co tak nagle ugryzło z tą Naomi, może po prostu chcieli porozmawiać albo przypadkowo na siebie wpadli, a Louis jak to on zaprosił ją na obiad bo było mu głupio za naszego Harrego- odpowiedzał Zayn który wogle nie był zdziwiony  tą sytuacją
- No pewnie zwalcie wszystko na mnie, a żebyście wiedzieli to ją przeprosiłem i umówiłem się z nią juto by wszystko wytłumaczyć więc nie będziecie już się za mnie wstydzić- mówił z wielką powagą Harry
- No to fajnie, może wszyscy po kolei się z nią umówcie co!- krzyknął zdenerwowany Niall
- Stary a ciebie co ugryzło, przecież sam mówiłeś że mam to wyjaśnić z nią i przeprosić- zaskoczony reakcją  przyjaciela dążył dalej temat
- Nic, przepraszam. Po prostu.. a zresztą nie ważne idę się położyć- winny temu wszystkiemu poszedł do swojego pokoju położyć się, zawsze uważał że na zły humor najlepszy jest sen.

----------------------  Z PERSPEKTYWY NAOMI---------------

 Po zjedzeniu obiadu Louis zaproponował dziewczynie, aby poszła z nim do domu i może tam by na spokojnie porozmawiała z Niallem. Naomi nie bardzo chciała iść ale bo długich namowach chłopaka w końcu się zgodziła. Pojechali do willi chłopców, a Naomi coraz bardziej dopadały nerwy. Po chwili byli już na miejscu, wysieli z samochodu, chłopak wpuścił dziewczynę do domu.
- No na reszcie chłopie już jesteś, okłamałeś nas z ... oł cześć Naomi- powiedział zszokowany Zayn
- Cześć-odpowiedziała zdenerwowana dziewczyna
- Z czym was okłamałem bo nie dokończyłeś zdania?- spytał Louis
- A to nie jest ważne. Chłopaki Louis wrócił z Naomi- Zayn szedł do salony krzyczą do chłopaków
- O no to fajnie- Liam ruszył w ich stronę by się przywitać z dziewczyną, Harry machnął tylko ręką na przywitanie i odwrócił szybko wzrok od niej.
- Jest może Niall?- zapytała rozkojarzona Naomi nie wiedział jakiej reakcji
- Tak u siebie w pokoju- Liam wskazał na schody
- Dziękuję- dziewczyna ruszyła w ich stronę, odchodząc od chłopaków. Gdy już była przed drzwiami do pokoju chłopaka, nie wiedziała czy ma wejść czy jednak może się wycofać, lecz coś jej nie pozwalało na to. Lekko zapukała i weszła do środka, zobaczyła że Niall śpi postanowił wyjść lecz jak na złość spadł jej telefon na podłogę.
- Ku*wa chyba mówiłem że chce być sam nie?- krzyknął chłopak z pod kołdry
- Przepraszam nie wiedziałam- podniosła telefon z podłogi chcąc zamknąć drzwi lecz coś jej w tym przeszkodziło.
- Sory nie wiedziałem że to ty, wejdź.
- Nie musisz mnie przepraszać nie powinnam tu przychodzić.
- Wejdziesz i potem porozmawiamy ok?
- No dobrze w końcu po coś tu przyszłam- uśmiechnęła się nieśmiało do chłopaka wchodząc do pokoju i siadając na łóżku
- No więc o czym chciałaś porozmawiać?
- Dzisiaj nie dokończyliśmy naszej rozmowy i miałam się odezwać, a jak spotkałam Louisa to zaproponował mi że może mnie podwieś do ciebie.
- Ta spotkałaś Louisa tak przypadkowo?- spytał ze zdenerwowaniem w głosie
- Tak, dokładnie- dziewczyna spuściła wzrok bo bała się ze jej kłamstwo wyjdzie na jaw
- Mogła byś chociaż nie kłamać wiem że się z nim umówiłaś i że się spotykacie- w pewnej chwili podniósł głos wstając z łóżka
- Co skąd ty to niby wiesz? I ja i Louis haha.. chyba śmieszny jesteś!
- Nie ważne od kogo. Nie no może ja się umawiam z każdym z nas co?!- chłopak był aż tak zdenerwowany że powiedział parę za dużo słów.
- Przegiąłeś!- wstała uderzając chłopaka w twarz i z płaczem wybiegła z jego pokoju. Chłopak nie wiedział co ma zrobić nie chciał żeby Naomi tak te słowa odebrała, szybko pobiegł za nią lecz było już za późno dziewczyna była na dole.
- Naomi co się stało dlaczego płaczesz?- Louis szybko podbiegł do dziewczyny próbując się czegoś dowiedzieć, lecz na próżno. Dziewczyna wyrwał się z jego objęć.
- Zostawcie wy mnie wszyscy w spokoju!- krzyknęła i wybiegła z ich domu. Louis nie mógł tego tak zostawić pobiegł za nią, ale ta jednak była już na drugiej stronie ulicy, wiedział że już jej nie dogoni i ze smutkiem wrócił się z powrotem do domu.

---------------- Z PERSPEKTYWY MONY-------------

Dziewczyna bawiła się wspaniale czuła się tak inaczej niż zwykle, Justin był taki czuły. Pokazywał jej wszystkie ciekawe miejsca, a ona słuchała go z takim zaciekawieniem. Po zwiedzaniu tego pięknego, a zarazem wielkiego miasta poszli na kolację. Weszli do ekskluzywnej restauracji, Mona nie czuła się tam za dobrze wolała zwykłe knajpki, no ale przecież nie mogła mu tego powiedzieć. Usiedli do stolika i zaczęli zamawiać.
- I jak ci się podobała wycieczka a może jak przewodnik?- uśmiechnął się do dziewczyny ruszając brwiami, ta tylko zachichotała.
- No wiesz fajnie było tylko wiesz ten przewodnik to chyba jakiś praktykant- uśmiechnęła się swoimi białymi ząbkami i podała menu kelnerce która zebrała zamówienie.
- No wiesz jak tak możesz mówić chłopak się starał.
- Nie nie śmiele w to wątpić- obydwoje parsknęli śmiechem, aż inni klienci spojrzeli na nich wrogim wzrokiem. Po zjedzonej kolacji, Justin odwiózł dziewczynę do domu.
- Musimy to jeszcze kiedyś powtórzyć- zaczął nieśmiale chłopak
- Tak z miłą chęcią- uśmiechnęła się a jej policzki nabrały rumieńców
- Podaj mi swój numer żebyśmy mogli się jakoś skontaktować
- No ok- dziewczyna napisała mu swój numer podając mu malutką karteczkę
- To do zobaczenia- pocałował dziewczynę w policzek i odjechał. Było coś po 21, Mona weszła do domu, ale nikogo nie było, pomyślała więc że Naomi jest u chłopaków lub bawi się gdzieś z Louisem.

___________________________________________
Więc kolejny rozdział, trochę długo mi się go pisało, ale
udało mi się. Dziękuję za wszystkie wyświetlenia.
KOCHAM WAS!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz