To był jeden z tych którzy tamtego wieczora próbowali ją zgwałcić, przyszedł jako listonosz. Naomi strasznie się bała nie wiedziała co ma zrobić, zadzwonić po policję czy może jednak odpuścić sobie. On widząc ją uśmiechnął się do niej i spojrzał na nią wzrokiem który sparaliżował ją do końca. Podał Monie listy i odszedł, tak jakby niby nic. Dziewczyna widząc co się dzieje z przyjaciółka szybko do niej podbiegła ta tylko upadła na kolana i zaczęła szlochać. Justin właśnie zapukał do drzwi Mona nie wiedziała co ma zrobić przecież tak strasznie chciała iść na tą randkę, ale nie chciała zostawiać Naomi. Otworzyła mu drzwi, czuła że musi zostać teraz z nią nie może jaj tak zostawić. Spojrzała na niego z zamiarem powiedzenia mu, że nie może z nim wyjść, lecz Naomi podniosła się z podłogi i podeszła do nich zapłakana. Powiedziała, że ma iść i że wszystko wytłumaczy jej później. Ta tylko kiwnęła głową i ruszyła z chłopakiem w stronę samochodu.Chłopak był nią zachwycony, cieszył się że może mieć ją przy sobie. Wsiedli do samochodu, chłopak całą drogę mówił jak ładnie wygląda. Naomi zaś siedziała w kuchni nie wiedząc co zrobić nie chciała być sama, mimo ze go już nie było bała się że on może wrócić. Chwyciła za telefon zastanawiała się do kogo mogłaby zadzwonić, nikogo nie znała prócz chłopaków i potrzebowała czyjegoś towarzystwa. Postanowiła, że zadzwoni do Nialla, po kilku sygnałach wreszcie odebrał. Dziewczyna zapytała się go czy nie mógł by do niej wpaść, chłopak wyczuł strach w głosie jej głosie i zgodził się. Nie wiedział za bardzo gdzie ona mieszka dlatego zapytał się Louisa który był już u niej i wraz z chłopakiem pojechał do Naomi.
W czasie jak Naomi czekała na chłopaków, Mona szła z Justinem w tajemnicze miejsce. Myślała że pójdą na kolacje, a tu się okazało że na razie czeka ją spacer. Szli w milczeniu gdy Justin splótł ich dłonie w jedno. Właśnie przechodzili przez kilka krzaków i weszli na wielką polanę na której było wielkie drzewo z lampkami i stolik ze świecami. Było tak romantycznie, dziewczyna była tak zachwycona, że nie wiedziała co ma powiedzieć. Nie spodziewała się tego, chłopak ścisną jeszcze bardziej jej rękę i pociągnął za sobą. Usiedli przy stoliku, chłopak nalał im szampana i usiadł naprzeciwko niej. Spojrzeli sobie prosto w oczy topiąc się w nich.
- Tu jest przepięknie, jestem pod wielkim wrażeniem- wydusiła z siebie słowa składając je w zdanie
- Warto było się postarać, by ujrzeć twój przepiękny uśmiech na twarzy- spojrzał na nią, a ta tylko lekko odwróciła twarz by ukryć swoje rumieńce. Lecz ten tylko swoją dłonią podniósł jej podbródek i złożył na jej ustach pojedynczy pocałunek. Ta tylko przygryzła wargę, miała chęć na coś więcej z jego strony, nie potrafiła mu się oprzeć, on wstał i przybliżył się do niej łącząc ich usta w jedność, całował tak delikatnie, a zarówno namiętnie, ona bez wahania odwzajemniła pocałunek wiedziała że nie jest w stanie się mu oprzeć. Zaczął zniżać się ku dołowi całował jej szyje, gdy ona wplątywała swoje palce w jego włosy, chłopak powoli zaczynał rozpinać jej sukienkę, dziewczyna poczuła że czas przystopować, odepchnęła od siebie lekko Justina i spojrzała na niego wzrokiem, który powinien mu wszystko wyjaśnić ten tylko kiwnął głową na znak że rozumie i musnął jej usta po raz ostatni. Chwycił ją z rękę i szedł w kierunku jeziora, gdy stali na pomoście objął ją w tali kładąc na jej ramieniu głowę. Czuła się tak bezpiecznie, chciała żeby ta chwila trwała wiecznie. W czasie gdy Mona z Justinem siedzieli nad jeziorem Naomi opowiadała chłopakom o zaistniałej sytuacji. Siedzieli w salonie, dziewczyna była zdruzgotana wtulona w Nialla zasnęła na jego rękach, chłopak poszedł zanieść ją do jej pokoju i zszedł na dół do przyjaciela powiedział mu żeby jechał do domu, a ten zostanie w domu i zajmie się nią. Louis zrobił tak jak powiedział Niall, zabrał kluczyki i pojechał do domu. Było już trochę późno, a Niall stawał się coraz bardziej senny, położył się na kanapie i zasnął.
____________________________________________
Wiem krótki, ale następny postaram się napisać dłuższy.
Dziękuję wszystkim którzy czytają tego bloga <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz