wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 9

   Dziewczyny milczały, żadna z nich nie chciała nic mówić, Niall podszedł do Naomi i ją przytulił, ta odwzajemniła uścisk. Dziewczyny chciały jechać już do domu, ale chłopacy nie chcieli je puścić w taką pogodę. Usiedli przed telewizorem w salonie i oglądali film który włączył Louis. Minęło już sporo czasu, a na dworze zaczęło błyskać, była burza. Naomi strasznie się bała nienawidziła burzy, wstała i skierowała się do kuchni, a za nią poszedł Harry, chciał ją przeprosić za tamtą zaistniałą sytuację. Chciał żeby ich relacje były normalne, nie czuł się z tym dobrze. Wchodząc do kuchni nie wiedział tak naprawdę co ma powiedzieć, po prostu zdał się na instynkt.
- Naomi?
- O Harry! Wystraszyłeś mnie- podskoczyła z lekka zdenerwowana
- Wiesz, chciałem cię przeprosić za tamten incydent co się wydarzył..- chłopak nie dokończył bo dziewczyna mu przerwała.
- Nic się nie stało- poklepała Harrego po plecach kierując się w stronę wyjścia
- Stało się, na początku też tak myślałem, ale jak jeszcze w nocy Niall wpadł do mojego pokoju i zaczął mnie szarpać zrozumiałem, że nie jesteś mu obojętna. Nie ważne ile się znacie, on naprawdę coś do ciebie poczuł. Niall ma niesamowity dystans do dziewczyn, nie pamiętam kiedy ostatnio patrzył tak na dziewczynę ja na ciebie. I wtedy gdy dowiedział się o tym że spotkałaś się z Louisem, w jego oczach można było zauważyć złość i zazdrość. Myślał że ciebie i Louisa łączy coś więcej, że go oszukujecie.
- Co? Mnie i Louisa? Nie żartuj, Louis jest na prawdę fajny, ale jego serce należy do kogoś innego. A co do Nialla to jestem w szoku, dziękuję że mi to wszystko powiedziałeś.
- Nie ma za co, a wracając do innego tematu. Louis ma kogś?- zapytał ze smutkiem w oczach, dziewczyna to zauważyła i od razu zrozumiała co jest grane.
- Nie. A teraz ja mam pytanie, dlaczego tak zareagowałeś jak powiedziałam że Louis się zakochał?- zapytała nie pewnie
- Co? Ja nie weź przestań- dziewczyna wyczuła jego zdenerwowanie więc nie chciała tego dalej ciągnąć, podeszła do chłopaka i przytuliła się do niego, szepcząc do ucha " Jak będziesz chciał o tym porozmawiać to daj znać". ten tylko kiwnął głową i razem ruszyli do salonu gdzie wszyscy oglądali film z wielkim zaciekawieniem. Naomi usiadła koła Nialla, spoglądała na niego ukradkiem uśmiechając się do siebie, cały czas miała w myślach słowa Harrego. W domu rozległ się dźwięk dzwonka, a po chwili tylko same przekleństwa, był to Justin. Wszyscy patrzeli na niego z wielkim szokiem w oczach, prócz Mony. Chłopak przywitał się ze wszystkimi tak jakby niby nic. Nie chciał by ktokolwiek dowiedział się, że on i Mona się spotykają. Przestali oglądać film i opowiadali sobie żarty, w pewnym momencie Louis zaproponował grę w butelkę, wszyscy się zgodzili bo innego mieli by robić. Zabawę rozpoczął Harry, bawili się niesamowicie, wszyscy się śmiali i wygłupiali. Potem wypadło na Monę, Zayn kazał jej przedstawić scenkę jako Justin spotykający swoje fanki. Dziewczyna była trochę zażenowana tą całą sytuacją, wstała, zniżyła trochę niżej spodnie i założyła czapkę. Zaczęła mówić jaki to on nie jest i że każda dziewczyna leci na niego. Wszyscy się śmieli, tylko nie Justin, wstał i wyszedł na świeże powietrze. Nikt nie rozumiał zachowania chłopaka, Mona przeprosiła ich na chwilę, poszła z nim porozmawiać.
- Wszystko w porządku?
- Serio tak myślisz? Uważasz, że taki jestem?
- Nie to tylko zabawa- próbowała zbliżyć się do chłopaka, ale ten się odsunął
- Nie prawda, od początku uważałaś że taki jestem i teraz głupio ci się do tego przyznać.
- Tak, masz rację kiedyś tak myślałam, ale... - chłopak nie dał jej dokończyć, po prostu wyszedł zostawiając ją samą. Nie chciała żeby to wszystko tak wyszło lubiła go, przy nim czuła się tak inaczej. Weszła do środka, go już niestety nie było. Innym powiedział, że musi już lecieć bo ma jeszcze sprawy do załatwienia. Podeszła do reszty i powiedziała że będą już lecieć, deszcz przestał padać i mogą już iść do domu. Naomi kiwnęła głową na znak że się zgadza i wstała. Pożegnali się z chłopakami i ruszyli do taksówki którą wcześniej zamówili.

___________________________________________________
Trochę krótki, ale coś nie miałam weny. Na czyjeś życzenie
trochę miej dialogów ;) Kocham.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz