Nie martw się o mnie jestem z Justinem
na zakupach. Jak przyjadę opowiesz mi co się
działo wczorajszej nocy, bo sądzę że było ciekawie.
Kocham Mona xxx ;**

~.~ Z PERSPEKTYWY MONY ~.~
Dziewczyna była wraz z Justinem na zakupach, chodzili po sklepach i szukali odpowiednich ubrań dla chłopaka ponieważ jego mama powiedziała mu, że spotyka się z pewnym mężczyzną i chcę mu go przedstawić dzisiaj wieczorem w restauracji. Mone bawiło to, że chłopak nie może zdecydować się w co ma się ubrać, jeszcze nigdy nie widziała tak wybrednego chłopaka. Ten widząc jej uśmiech na twarzy postanowił się zrewanżować.
- No nie fajnie, ciekawe czy ty byś znalazła ubrania szybciej?-
- No pewnie, że tak- uśmiechnęła się złowieszczym uśmiechem i podała kolejną koszulę Justinowi
- Hahahaha.. jasne, jasne- chwila zastanowienia- A wiesz co mam pomysł pójdź ze mną na tą kolację, będziesz miała okazję poznać moją mamę
- No pewnie, pewnie- powiedziała sarkastycznym głosem
- No to fajnie jesteśmy umówieni- uśmiechną się swoimi białymi ząbkami do dziewczyny
- Yhmm. Czekaj że co?- jej mina była tak zabawna że w tamtym momencie chłopak sam zaczął się śmiać
- To co słyszałaś weź lepiej poszukać coś dla siebie i zobaczymy kto będzie pierwszy- uśmiechnął się do niej, a ta poszła w stronę działu dla dziewczyn. Wiedziała że wpakowała się w niesamowite bagno, postanowiła ze wybierze coś wygodnego, ale zarazem coś szykownego. Myślała, że to będzie łatwiejsze, ale się pomyliła nie chciała wypaść na pierwszym spotkaniu z jego matką beznadziejnie, chciała wypaść w jej oczach jak najlepiej. Po długim zastanowieniu wybrała szaro czarną sukienkę i do tego kilka dodatków. Z wielkim uśmiechem na twarzy powędrowała w stronę chłopaka sądziła że ten jeszcze nic nie wybrał i stał dalej w tym samym miejscu. Nie myliła się, podeszła z wielką satysfakcją do niego i miną która miała powiedzieć ' A co nie mówiłam'. Ten był pod wielkim wrażeniem w jakim tempie uwinęła się Mona. Po godzinie chłopak miał to czego szukał, zadowoleni wyszli ze sklepu zadowoleni. Justin chwycił ją za dłoń łącząc w jedno ta na niego zerknęła z lekkim uśmiechem. Postanowili, że pójdą pieszo do domu, była piękna pogoda szkoda było by z tego nie skorzystać.
__________________________________________________________
No i jest kolejny rozdział :D Wiem mia być dłuższy, ale nie miałam
kiedy napisać, więc dodaję taki. W następnym będzie trochę bardziej pikantnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz